Czasem bywa tak, że nie mamy większego wpływu na to jak rozwinie się nasz biznes i może zdarzyć się tak, że bez ostrzeżenia stanie się coś co sprawi, że będziemy zmuszeni do zamknięcia naszej firmy. Taka historia o mały włos spotkała pewne Biuro podatkowe Stargard Szczeciński na czele z burmistrzem jednak do tego nie dopuścił i odkupił aktywa tegoż przedsiębiorstwa na potrzeby miasta i sprawił, że zaczęło ono przynosić zysk. Wydaje się to mało prawodpodobne, a jednak to się wydarzyło i warto o tym napisać kilka słów, albowiem nie często zdarza się tak żeby w sprawy prywatnego przedsiębiorcy ingerowały władze miasta. Zazwyczaj mają one to w nosie, ponieważ głowę zaprzątają im inne ważniejsze sprawy i nie mogą tracić czasu na takie rzeczy, zwłaszcza że dla urzędników jest on na wagę złota. Tym razem było inaczej, bo owy właściel biura podatkowego zgłosił się do radnych z prośbą o pomoc, jednak po pierwszej wizycie nikt mu nic nie zapewnił. Gość był bliski załamania nerwowego z tego powodu, ponieważ miał zaciągnięty duży kredyt w banku. Potrzebował go do zakupienia działki i wybudowania domu. Gdy jego firma stanęła pod znakiem zapytania, nie wiedział czy uda mu się spłacić pożyczkę, a jak wiadomo gdy tego się nie zrobi w Polsce, to bank ma pełne prawo do zajęcia naszej własności i sprzedania jej za dosłowny bezcen. Burmistrz dojrzał szansę w tym, co może dać takie Biuro podatkowe Stargard Szczeciński to niewielkie miasto, ale w odpowiednich rękach taki interes mógłby zacząć przynosić duże pieniądze, które poszłyby na rozwój okolicy.